Myśli Matki Kazimiery Gruszczyńskiej - sierpień

  1. Wmawiasz w siebie, że nie możesz, nie umiesz, tym sposobem ustajesz na drodze rozpoczętej. I dokąd wtedy zajdziesz? – niedaleko, a nawet może i wracasz z tego traktu, na który Cię łaska Boża, światło Ducha Świętego w czasie rekolekcji wprowadziło.
  2. [...] Jak to błogo pracować nad pokonaniem swej natury, jakąż pociechą zwycięstwo! Jak nas to zbliża do Pana Jezusa i nowe łaski sprowadza.
  3. Weź się do pracy [wewnętrznej]; póki żyjemy, nigdy [nie jest] za późno. Ale spiesz się, módl się i módl.
  4. Boli mnie, żeś taka moralnie pognębiona, że nie możesz nic znieść. A za co będzie zasługa? A pewno chciałabyś tam u Pana Jezusa mieć depozyt. A cóż ja musiałabym powiedzieć wobec tylu, tylu trudności. A czy Twoje jęki nie dotykają mnie też?
  5. Za gorącą kawę bardzo dziękuję, za serce, jestem przekonana, żeście to zrobiły z serca, więc tak jak bym piła.
  6. Serdecznie proszę, aby [siostry] były dobre, ciche, kochające się i szanujące wzajemnie.
  7. Wiem, że (...) trudne warunki, to módl się, aby Cię Bóg chronił od upadków, czuwaj nad każdym słowem, nad każdym wejrzeniem, wznoś często akty strzeliste, odmawiaj „Pod Twoją obronę”. Tak się ratując wyjdziesz cało, nic nie stracisz na duchu, ale zyskasz.
  8. Bojowaniem jest życie nasze, nigdzie bezpieczni nie jesteśmy.
  9. Modlitwa, życie wewnętrzne, uznanie swej nędzy i ufność w pomoc Boża, to nasz ratunek, to nasza twierdza, tam się więc chroń, a ja o Ciebie będę spokojną. I sama uczujesz się szczęśliwą (...).
  10. [...] Miałam trochę pociechy, żeś choć trochę chciała uczynić zadość postanowieniu.
  11. Zaręczam Ci, że tak w złe, jako i w dobre można się wdrożyć.
  12. Pisz szczerze, ufnie, prosto, z chęcią wynagrodzenia za uchybienia i z pragnieniem nagrodzenia Panu Jezusowi tych zawodów, jakich od swych wybranych doznaje.
  13. [...] Pan Jezus zawsze gotów nas przyjąć, a Serce Jego z ostatniego aktu raduje się, oby tylko było szczere i gorące postanowienie, że już zacznę i muszę przy łasce Bożej być inną.
  14. [...] Smuci mnie Twój nastrój duszy, w której nigdy nie mogę dopatrzeć się swobody, szczęścia, jakie nam daje nasze powołanie, choćby nawet krzyż na krzyż spadał na nas, to uznając w tym wolę Boża, radość z poddania się tejże woli powinna nas uszczęśliwiać, a u Ciebie, moja Droga, zawsze jest jęk niewolnicy przyciśnionej. Smutne to, bo Ci to tamuje drogę do postępu, do rozwinięcia życia wewnętrznego, do korzystania z praw przez powołanie nam danych. Wierzaj, że to są wszystko następstwa, że mało wchodzimy w siebie, mało się wyrzekamy, a przeciwnie szukamy siebie.
  15. Życzę Ci [...] odrodzenia, a tym samym odetchnienia swobodnym duchem, który rodzi się z ducha ofiary.
  16. Żyj dla Boga, a Bóg będzie zawsze z Tobą.
  17. Czyż jeszcze uzbrajasz się w narzędzia raniące to Serce Jezusa, które Cię tak ukochało? Przypomnij sobie te chwile nawiedzenia Pańskiego, cudowne, przypomnij sobie zobowiązania i gotowość do ofiary, oby tylko jeszcze uzyskać miłosierdzie Boże – a dziś?
  18. [...] Dobre i złe spod kamienia wypuści kiełek i ujawni się.
  19. Proszę Cię (...) ocknij się, orzeźwij w dniach Męki Pańskiej, abyś z weselem ducha mogła zaśpiewać Alleluja.
  20. Królestwo Boże gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je. Więc i Ty (...) zadawaj sobie gwałt.
  21. Módlmy się, aby nas było więcej, a te co są, aby były dobre, gorliwe, a wtedy i Bóg błogosławić będzie.
  22. Rok za rokiem idzie, już dobiegamy mety, a rady, napomnienia – bez skutku. Bardzo mnie to boli.
  23. Bóg nie żąda więcej nad to, co możemy.
  24. Porachuj się codziennie, z jakim duchem odbyte ćwiczenia, jaki stosunek do starszych, czyś drugim czegoś krytycznie nie opowiadała, albo nawet swym gestem nie wykazała, czyś się starała być na wspólnych ćwiczeniach – przypuszczam, że dziś nie mogę, ale jutro pójdę. Czyś czegoś samowolnie nie rozporządzała, czyś bez pozwolenia nie wyszła, słowem, czyś postępowała w duchu posłuszeństwa, do czego jesteś obowiązana, itp.
  25. Całym sercem pragnę Twego dobra, Twego postępu, nadziei nie tracę.
  26. Bogu polecam, modlę się jak umiem o łaski nam potrzebne, modlitwie się polecam.
  27. Choć sumiennie mogę powiedzieć, że dziś nie mam chwili czasu, ale żywię dla Ciebie prawdziwą miłość, i coś mnie pcha, aby iść naprzeciw Ciebie i zawołać: [Siostro], czyż Ty nigdy nie wejdziesz na tę drogę, na ten trakt wiodący do zamierzonego celu?
  28. [...] Dla Ciebie już czas, o, wielki czas poważniej myśleć i odpowiednio do tego postępować.
  29. Daj Ci, Boże, światło i korzystanie z niego, Bogu oddaję.
  30. Bogu dzięki, że z wszystkich Waszych listów wieje duch swobody i miłości wzajemnej.
  31. Mam nadzieję, że kochasz Rodzinę naszą, więc chcąc, aby było dobrze, tak postępuj, ułatwiaj, wspomagaj, żeby uszanować władzę Starszej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz