Izba Pamięci Sł. B. Kazimiery Gruszczyńskiej w domu zakonnym Sióstr Franciszkanek od Cierpiących w Kozienicach

Dom w Kozienicach
Zabudowania Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, gdzie jeszcze na przełomie XIX i XX wieku stał drewniany dworek rodziny Gruszczyńskich, już od stu lat wpisują się w centrum Kozienic. To tutaj urodziła się Sł. Boża Matka Kazimiera Gruszczyńska. Od najmłodszych lat pragnęła służyć Bogu i ludziom. Swoje pragnienie zrealizowała w Warszawie, stając się - z inspiracji bł. Honorata Koźmińskiego - założycielką bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących i organizując wieloraką pomoc chorym i potrzebującym. Chociaż całe swoje dorosłe życie spędziła w Stolicy i przede wszystkim stamtąd prowadziła szeroką działalność charytatywną i filantropijną, to jednak nigdy nie zapomniała o swym rodzinnym mieście.

Znamienne świadectwo miłości Kazimiery Gruszczyńskiej do Kozienic dał wieloletni proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża, ks. prałat Jan Klimkiewicz, który poznał Matkę w 1924 r. i towarzyszył jej w ostatnich miesiącach jej życia:
„Źrenicą zaś jej (Kazimiery Gruszczyńskiej) oka, domem szczególniej umiłowanym, stał się dom w Kozienicach, rodzinnym mieście, gdzie siedzibę po rodzicach w sukcesji sobie przypadłą, też na dom zakonny obróciła i Zgromadzeniu przez się założonemu przekazała.
Gdy domek stary od ulicy stojący coraz bliżej chylił się ku starości i wrastał w ziemię za jej inicjatywą i staraniem zbudowany został z zapracowanych i zaoszczędzonych przez Zgromadzenie groszy dom nowy w latach 1912-1914. Z zastosowaniem wszechstronnym nowoczesnej techniki i urządzeń (wraz z kanalizacją i centralnym ogrzewaniem), przy domu zaś zgodnie z jej fundatorki myślą zbudowana została lecznica pod nazwą Ambulatorium św. Józefa, która stała się w tym jej rodzinnym zakątku przybytkiem ulgi dla chorych, cierpiących, szczególniej wszelkiej biedoty nie mającej środków na leczenie, a tu spieszącej do wykwalifikowanej w Genewie Siostry - doktora, dyplomowanych pielęgniarek i ich własnej apteczki - nowoczesnych Samarytanek, jakby nieustannie zasłuchanych w słowa Ewangelisty (Św. Mateusza 15.30): „I przychodziły do niego wielkie rzesze, mające ze sobą nieme, ślepe, chrome, ułomne i inszych wiele i porzucali je u nóg jego. I uzdrowił je”.

Naturalnie, nie brakło w tym domu i domowej kapliczki z ołtarzem i tabernakulum Pana pocieszyciela wszystkich pracujących, walczących i cierpiących.(...) Powzięła też zamiar wybudowania Panu w tym rodzinnym zakątku godniejszej oku świątyni pod wezwaniem Wielkiego Patrona powszechnego Kościoła, jako też i Patrona Zgromadzenia SS. św. Józefa. Z tych pragnień powstał kościół św. Józefa (...) w Kozienicach.

(...) Jak świadczą poprzednie protokóły, założenie fundamentów dokonane zostało d. 2-go października 1922 r., zaś 28 września 1924 r. ku radości Matki Generalnej i całego Zgromadzenia J. E. Pasterz diecezji Sandomierskiej Marian Ryx kościółek ten pokonsekrował. A jak się przydał nie tylko dla właścicielek SS. Franciszkanek, ale dla miasta i okolicy, świadczyć mogą wszystkie nabożeństwa tak licznie szczególnie przez tutejszą inteligencję uczęszczane. (...) Jakże też ta apostołka rodzinnego miasta radowała się ilekroć razy z Warszawy do Kozienic na wizytację domu, czy odpoczynek przyjechawszy, mogła być na nabożeństwie w tym kościele, słuchać Słowa Bożego, przyjmować Pana w Komunii św., adorować wystawionego na ołtarzu, modlić się wspólnie z siostrami - córkami, - z każdego pomnożenia tu chwały Bożej, ceremonii, błogosławieństwa, intronizacji obrazu, - czy choćby tylko w Warszawie zasłyszawszy co w nim było, np. z racji odpustu i jak było. Nawet z oddalenia rada była, że drzwi tej świątyni otwierają się szeroko, jakby jej radosne ramiona na przyjęcie tychf którzy do Pana śpieszą zmęczeni - spracowani czy zbolali czy rozradowani. A radość tę niejako dzieląca, dziś po śmierci, ze swym umiłowanym Patronem Zgromadzenia i Kościoła, św. Józefem we wspaniałej spiżowej figurze podług Jej życzenia i myśli obok kościoła wystawionym i zda się tak łaskawie i wdzięcznym okiem na przechodzących do kościoła patrzącym”.

Ostatnie dni życia Matka Kazimiera spędziła w ukochanych Kozienicach. Zmarła 17 września 1927 r. Ciało pochowano na Warszawskich Powązkach. Za organizowanie pomocy medycznej dla żołnierzy w czasie I wojny światowej otrzymała od władz rosyjskich złoty medal „Za miłosierdzie”. Jej zaangażowanie dla Kościoła i społeczeństwa dostrzegł papież Pius XI, przyznając order „Pro Ecclesia et Pontifice”. Zaś w 2013 roku otwarto proces beatyfikacyjny Kazimiery Gruszczyńskiej.

„Pokój Matki”
Po śmierci swej Założycielki siostry franciszkanki od cierpiących zabezpieczyły wszystkie pamiątki, jakie po niej pozostały. Znajdują się wśród nich, m.in.: ubiór, przybory codziennego użytku, pieczęć herbowa do listów, modlitewniki, różaniec, koronki, relikwiarze, pamiątkowe krzyże, obrazki i wiele innych. Wszystkie rzeczy Założycielki były przechowywane w tzw. „pokoju Matki”. Tak nazywano pokój, w którym Kazimiera Gruszczyńska mieszkała, przyjeżdżając do Kozienic i w którym także zmarła. Czas II wojny światowej, upaństwowienie domu w latach pięćdziesiątych XX w. zmusiły siostry do przeniesienia zachowanych po Założycielce rzeczy do Domu Generalnego, gdzie były przechowywane do lat osiemdziesiątych XX w. Wówczas władze państwowe oddały siostrom budynek, a po jego remoncie pamiątki po Założycielce wróciły do Kozienic, do „pokoju Matki”, gdzie zostały zabezpieczone w szafach i odpowiednich skrzyniach. Po generalnym remoncie domu w latach 2009-2012 w „pokoju Matki” utworzono Izbę Pamięci.

Wszystkich, którzy chcieliby bliżej poznać tę część historii Ziemi Kozienickiej, jaką zamyka w swej osobie i działalności Sługa Boża Kazimiera Gruszczyńska, zapraszamy do domu Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących przy ul. Konstytucji 3 Maja 37 w Kozienicach, gdzie mieści się poświęcona jej Izba Pamięci.

W: Wyszła z kozienickiej ziemi... - Izba Pamięci Sługi Bożej Kazimiery Gruszczyńskiej, Kozienice 2014.



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz