Na zebraniu sióstr w wigilię św. Kazimierza (3 III 1926)

Jakkolwiek każda z nas kładąc się na spoczynek powinna pomyśleć, że to może ostatni dzień jej życia, a tym bardziej dla mnie; sądzę, że może ostatni raz jestem z wami w dniu św. Kazimierza. Serdecznie wam dziękuję za tak wiele dowodów miłości z waszej strony, kochane siostry, i zwracam się do was z życzeniami, byście spełniły trzy moje prośby:
1/ tu zwracam się do starszych sióstr, które dźwigają ciężar władzy, abyście się starały, by stosunek wasz do sióstr podwładnych nie był jedynie urzędowy, ale prawdziwie serdeczny, macierzyński, byście je otaczały najserdeczniejszą opieką, umiejąc niejedno wyrozumieć i przebaczyć;
2/ młodsze siostry, by się ze swej strony zwracały z zaufaniem dziecięcym i należnym uszanowaniem do starszych;
3/ stosunek do matki generalnej, by się opierał (--) na gruntownej wierze, jako do tej, która jest zastępczynią Boga samego.
Zgromadzenie, to dzieło Boże; muszą być zmiany, ono się będzie rozwijać, Bóg nim kierować będzie, ale jeśli wierne będziecie tym moim zaleceniom. To was ustrzeże od partii, rozłamów i upadku ducha zakonnego w Zgromadzeniu.